Szykowaliście się na bardzo ważną dla nich galę. Stałaś już
przy swoim ukochanym i czekaliście na resztę. Miałaś na sobie piękną landrynkową
sukienkę.
- Będziesz się wyróżniała. - powiedział Harry obejmując cię od tyłu i bawiąc się twoim uchem.
Nagle ujrzałaś Zayna w jego jasnym garniturze i koszuli w kratkę. Zaniemówiłaś na jego widok. Twoje oczy zaczęły lśnić. Nie wiedziałaś co się z tobą dzieje. Gdy wszyscy byli już gotowi, wsiedliście do samochodu. Dojechaliście na miejsce. Tak, czerwony dywan, to było to. Zawsze chciałaś się po nim przejść. Marzenie chyba każdej kobiety. Iść czerwonym dywanem i przyciągać spojrzenia wszystkich mężczyzn, a nawet i kobiet. Zajęliście miejsca. Usiadłaś obok Styles'a. Spojrzałaś przed siebie, twoim oczom ukazał się mulat. Dlaczego usiadł na przeciwko. Gala się rozpoczęła. Wszyscy rozmawiali między sobą. Harry dotykał twoich pleców. Przez cały czas spoglądałaś na Zayn'a. Nie czułaś jeszcze nigdy czegoś takiego. Jego wzrok, który się spotykał z twoim sprawiał, że byłaś w siódmym niebie. Pragnęłaś go coraz bardziej i bardziej. Chciałaś poczuć jego zapach, dotyk, chciała go czuć. Wiedziałaś, że nie zrobi tego przyjacielowi, ale dlaczego miałabyś nie spróbować. Tak bardzo go pragnęłaś. Wszystko stawało się silniejsze od ciebie. Ten jego zalotny uśmiech. Jakby chciał ci powiedzieć, że czuje to samo co ty. Nagle Harry dotknął twoje uda. Dreszcze przeszły przez ciało, gdyż właśnie wyobrażałaś sobie siebie z Malikiem. Próbowałaś uspokoić swój oddech, który z chwili na chwilę stawał się coraz głośniejszy.
- Zaraz wrócę, muszę iść do łazienki. - odeszłaś od stołu, ale jeszcze kontem oka spojrzała na niego. On też patrzył. Weszłaś do łazienki. Nikogo nie było. Wszyscy oglądali ważne przedstawienie, jakim była gala. Ty nie mogłaś się na niej skupić. Myślałaś tylko o nim. O jego dotyku. Usłyszałaś czyjeś kroki. Ktoś stanął za tobą i objął twoje biodra. Spojrzałaś w lustro. To on. Zayn. Czułaś jego oddech na szyji. Za chwilę jego pocałunek. Rękoma zjechał niżej. Dotykał twoich ud. Czułaś, że drży, a oddech przyspiesza jeszcze bardziej. Co chwilę przesyłaliście sobie spojrzenie w lustrze. Pewnym ruchem uniósł twoją sukienkę, nieprzestawał jednak całować karku. Dotykał cię przez bieliznę. Podniecał cię. Pragnęłaś tego od jakiegoś czasu. W końcu był przy tobie i robił to o czym marzyłaś. Zdjął ci figi, które opadły do kostek. Usłyszałaś dżwięk zamka od spodni, wiedziała że to już. Zbliżył się. Odważnym ruchem ścisnął ci piersi. Pieścił je przez sukienke. Czuł twoje sterczące sutki. Zrobił to. Tak, wszedł w ciebie delikatnie. Z chwilą stawało się to bardziej namiętne i niegrzeczne. Wchodził i wychodził. Z ekstazy zaczęłaś jęczeć. Językiem dotykał szyji. Opuszkami palców dotykał ramion. Drżące fale narastały. Kochałaś to uczucie, chciałaś więcej. Wasze spojrzenia się spotkały. Miałaś lekko odchylone wargi. Dotykał je palcami. Wyszedł z ciebie i dynamicznie odwrócił w swoją stroną. Zarzuciłaś mu ręce na karku i zaczął zachłanny pocałunek. Taki jakby od niego zależało wasze życie. Uniósł cię za pośladki, usadowił na blacie. Rozszerzyłaś uda. Złapałaś rękoma jego plecy i przyciągnęłaś do siebie. Palcem penetrował twoją kobiecość. Całował cię z malutkimi odstepikami, byś mogła zajęczeć. Coś w nim drgnęło i nagle się odsunął.
- Co robisz ? - spytałaś.
- Popełniliśmy błąd. - powiedział trzymając się za głowę. Doprowadził do stanu normalności i wyszedł zostawiając cię samą. Siedziałaś na szafce tak jak cię pozostawił. Łza spłynęła ci po policzku rozmazując przy tym makijaż. W końcu się ocknęłaś. Poprawiłaś makijaż sukienkę i wyszłaś z łazienki. Szłaś w stronę ich stolika. Spojrzałaś na niego pytająco.
- Co robiłaś tak długo ? - spytał cię Harry.
- Nic takiego. - pocałowałaś go w policzek. Poprosiłaś by nalał ci szampana. Wzięłaś do ręki lampkę i wypiłaś duszkiem. Cały czas na niego spoglądałaś, lecz tym razem jego wzrok, był inny. Nie mówił ci, że chcę tego samego, a raczej widziałaś w nim żal. Żałował, że to zrobił..
- Będziesz się wyróżniała. - powiedział Harry obejmując cię od tyłu i bawiąc się twoim uchem.
Nagle ujrzałaś Zayna w jego jasnym garniturze i koszuli w kratkę. Zaniemówiłaś na jego widok. Twoje oczy zaczęły lśnić. Nie wiedziałaś co się z tobą dzieje. Gdy wszyscy byli już gotowi, wsiedliście do samochodu. Dojechaliście na miejsce. Tak, czerwony dywan, to było to. Zawsze chciałaś się po nim przejść. Marzenie chyba każdej kobiety. Iść czerwonym dywanem i przyciągać spojrzenia wszystkich mężczyzn, a nawet i kobiet. Zajęliście miejsca. Usiadłaś obok Styles'a. Spojrzałaś przed siebie, twoim oczom ukazał się mulat. Dlaczego usiadł na przeciwko. Gala się rozpoczęła. Wszyscy rozmawiali między sobą. Harry dotykał twoich pleców. Przez cały czas spoglądałaś na Zayn'a. Nie czułaś jeszcze nigdy czegoś takiego. Jego wzrok, który się spotykał z twoim sprawiał, że byłaś w siódmym niebie. Pragnęłaś go coraz bardziej i bardziej. Chciałaś poczuć jego zapach, dotyk, chciała go czuć. Wiedziałaś, że nie zrobi tego przyjacielowi, ale dlaczego miałabyś nie spróbować. Tak bardzo go pragnęłaś. Wszystko stawało się silniejsze od ciebie. Ten jego zalotny uśmiech. Jakby chciał ci powiedzieć, że czuje to samo co ty. Nagle Harry dotknął twoje uda. Dreszcze przeszły przez ciało, gdyż właśnie wyobrażałaś sobie siebie z Malikiem. Próbowałaś uspokoić swój oddech, który z chwili na chwilę stawał się coraz głośniejszy.
- Zaraz wrócę, muszę iść do łazienki. - odeszłaś od stołu, ale jeszcze kontem oka spojrzała na niego. On też patrzył. Weszłaś do łazienki. Nikogo nie było. Wszyscy oglądali ważne przedstawienie, jakim była gala. Ty nie mogłaś się na niej skupić. Myślałaś tylko o nim. O jego dotyku. Usłyszałaś czyjeś kroki. Ktoś stanął za tobą i objął twoje biodra. Spojrzałaś w lustro. To on. Zayn. Czułaś jego oddech na szyji. Za chwilę jego pocałunek. Rękoma zjechał niżej. Dotykał twoich ud. Czułaś, że drży, a oddech przyspiesza jeszcze bardziej. Co chwilę przesyłaliście sobie spojrzenie w lustrze. Pewnym ruchem uniósł twoją sukienkę, nieprzestawał jednak całować karku. Dotykał cię przez bieliznę. Podniecał cię. Pragnęłaś tego od jakiegoś czasu. W końcu był przy tobie i robił to o czym marzyłaś. Zdjął ci figi, które opadły do kostek. Usłyszałaś dżwięk zamka od spodni, wiedziała że to już. Zbliżył się. Odważnym ruchem ścisnął ci piersi. Pieścił je przez sukienke. Czuł twoje sterczące sutki. Zrobił to. Tak, wszedł w ciebie delikatnie. Z chwilą stawało się to bardziej namiętne i niegrzeczne. Wchodził i wychodził. Z ekstazy zaczęłaś jęczeć. Językiem dotykał szyji. Opuszkami palców dotykał ramion. Drżące fale narastały. Kochałaś to uczucie, chciałaś więcej. Wasze spojrzenia się spotkały. Miałaś lekko odchylone wargi. Dotykał je palcami. Wyszedł z ciebie i dynamicznie odwrócił w swoją stroną. Zarzuciłaś mu ręce na karku i zaczął zachłanny pocałunek. Taki jakby od niego zależało wasze życie. Uniósł cię za pośladki, usadowił na blacie. Rozszerzyłaś uda. Złapałaś rękoma jego plecy i przyciągnęłaś do siebie. Palcem penetrował twoją kobiecość. Całował cię z malutkimi odstepikami, byś mogła zajęczeć. Coś w nim drgnęło i nagle się odsunął.
- Co robisz ? - spytałaś.
- Popełniliśmy błąd. - powiedział trzymając się za głowę. Doprowadził do stanu normalności i wyszedł zostawiając cię samą. Siedziałaś na szafce tak jak cię pozostawił. Łza spłynęła ci po policzku rozmazując przy tym makijaż. W końcu się ocknęłaś. Poprawiłaś makijaż sukienkę i wyszłaś z łazienki. Szłaś w stronę ich stolika. Spojrzałaś na niego pytająco.
- Co robiłaś tak długo ? - spytał cię Harry.
- Nic takiego. - pocałowałaś go w policzek. Poprosiłaś by nalał ci szampana. Wzięłaś do ręki lampkę i wypiłaś duszkiem. Cały czas na niego spoglądałaś, lecz tym razem jego wzrok, był inny. Nie mówił ci, że chcę tego samego, a raczej widziałaś w nim żal. Żałował, że to zrobił..
________________________________________________
Przepraszamy , że jeden i to zajebiście jeszcze długi ale przez to co się dzieje w dniu dzisiejszym nie możemy nic wymyślić a gdybyśmy miały wenę to tylko byłyby to kłótnie.R.A.G.
hhaha i sory za taki szczegółowy
haha i kocham słowo FIGI nie mogę ogarnąć śmiechu ;D R